Australijska firma LAVO zaczyna instalować swój komercyjny gotowy system magazynowania energii wodorowej w domach pierwszych klientów! To kompletne rozwiązanie poza siecią, dzięki czemu dom staje się niezależnym, zielonym miejscem energetycznym! Baterie, które mają prawie 1,7 metra wysokości, 1,2 metra szerokości i ważą 196 kg, zawierają oczyszczacz wody, falownik, elektrolizer, cztery ogniwa wodorkowe i ogniwo paliwowe. Zielony wodór jest wytwarzany w elektrolizerze przy użyciu energii słonecznej, a następnie magazynowany w ogniwie paliwowym. Rozwiązanie LAVO może zmagazynować 40 kWh energii, co w zupełności wystarcza na potrzeby  gospodarstwa domowego.

Sprawność w obie strony wynosi około 50%, co oznacza, że połowa energii słonecznej (lub prądu z sieci), zostanie zmagazynowana. Wskaźnik wydajności wynoszący 50% ulegnie poprawie wraz z udoskonaleniami wodorków i postępem w technologii elektrolizera i ogniw paliwowych.

- Wierzę, że na wczesnym etapie naszymi rynkami docelowymi będą rynki regionalne, odległe i te o większym zapotrzebowaniu na energię, na przykład takie, które latem korzystają z klimatyzacji. Będzie to niezwykle korzystne – mówi Matthew Muller, dyrektor marketingu firmy Lavo.

Firma twierdzi, że jednostka Lavo działa bez zarzutu przez 20 000 cykli, po poddaniu technologii „przyspieszonym testom” w warunkach laboratoryjnych w UNSW. Pierwszy tego typu sprzęt, jakim są akumulatory Lavo, jest drogi, a jego cena za pierwszy model wynosi 34 750 USD. Z biegiem czasu i wraz z dalszym dopracowywaniem wydajności, Matthew Muller spodziewa się, że cena znacząco spadnie i firma będzie mogła sprzedawać jednostki od dwóch tysięcy USD.