Ta inwestycja nie może tonąc w procedurach. Popieram protest, dlatego wraz z samorządowcami, którzy 17 maja przyjechali do Piły na XI Walne Zebranie Członków Stowarzyszenia Gmin, Powiatów i Województw „Droga S11”, wyszedłem na drogę krajową 11, aby wyrazić swój sprzeciw wobec planowanego przez rząd przesunięcia jej budowy na lata po 2023... czyli na lata gdy już nie będzie finansowania z środków unijnych tzn. nie wiadomo kiedy powstanie. Protest miał miejsce na wysokości zjazdu na Płotki i gościńca Rębajło. Dzisiaj mówi się, że inwestycja ugrzęzła w warszawskich szufladach. Protest odbył się z inicjatywy Stowarzyszenia „Droga S11”, czyli dobrowolnego zrzeszenia 55 jednostek samorządu terytorialnego (gmin, powiatów i województw przez które przebiega wspominana droga). Stowarzyszenie chce doprowadzić do powstania odremontowanej drogi ekspresowej o długości około 550km, która będzie łączyć południe z morzem. Niestety, nie jest to takie proste. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad jakiś czas temu wystosowała pismo do posłów, z którego wynika, że inwestycja ugrzęzła w bezlitosnych procedurach.

- To ważne, że samorządowcy, którzy tego dnia zjechali do Piły z całej Polski, potrafili zjednoczyć się i zwrócić uwagę opinii publicznej na tak ważny problem, jakim jest generalny remont drogi S11. W proteście udział wzięli marszałkowie, prezydenci, burmistrzowie, starości, którzy nie godzą się aby bardzo ważne plany budowy drogi ekspresowej S11, a także S10 ciągle czekały na swoje zatwierdzenie, zalegając w warszawskich szufladach. Dlatego zjednoczyliśmy nasze siły, zaprotestowaliśmy i zobaczymy jaki będzie obrót sprawy – komentuje radny Rady Miasta w Pile, Jacek Bogusławski.

Biuro prasowe: jacekboguslawski.pl

#Piła #protest #droga #S10 #S11 #JacekBogusławski